SKARBIEC 200 LAT OSSOLINEUM
34
%
159 Kč 240 Kč
Expedice za 2 až 3 dny
Sleva až 70% u třetiny knih
Dwa stulecia istnienia Zakładu Narodowego im. Ossolińskich przedstawione w formie montażu świadectw. Na książkę złożył się bogaty wybór ilustracji i zapisów (zarówno drukowanych, jak i pozostających w rękopisach) pochodzących z dzienników, wspomnień, a także listów, dokumentów, wywiadów i innych tekstów prasowych oraz – w końcowym etapie opowieści – nagranych relacji. Dzięki starannemu wyborowi powstała kompozycja, która odzwierciedla dzieje instytucji, począwszy od pomysłu na jej utworzenie, a na współczesności skończywszy. Czytelnik znajdzie tu m.in. listy Józefa Maksymiliana Ossolińskiego (oficjalne i prywatne) czy cesarza Austrii Franciszka I, a nierzadko też anegdotyczne wspomnienia współpracowników hrabiego. W niniejszej książce oddajemy głos świadkom wydarzeń związanych z Ossolineum w całej jego historii.Książka została przygotowana we współpracy z Ośrodkiem KARTA.„Opowiem charakterystyczną wizytę hrabiego Ossolińskiego u oo. Dominikanów w Krakowie, na którą sam patrzyłem. [...] Wchodzimy jednego dnia rano do Sali bibliotecznej: kilku młodych (nowicjuszów) zamiata salę, przy czym podnieśli taki kurz, że niepodobna było widzieć o kilka kroków przed sobą (był to zapewne naumyślny strategem [fortel], aby się pozbyć gościa niepożądanego, bo pamiętną im była bytność Czackiego, który oo. Dominikanom wielką wyrządził szkodę). Ossoliński żąda pokazania katalogu; otrzymuje odpowiedź, że nie ma. Zaczyna więc zbliżać się do szaf bibliotecznych. Klerycy kręcą się koło nas, nie spuszczając oka z podejrzanego gościa. Jeden bierze kilka ksiąg i przenosi na stół, inny te same księgi bierze i przenosi na inne miejsce [...]. Ossoliński, obejrzawszy kilka ksiąg, odkłada je na miejsce, a po kwadransie może, widząc, jak mają na niego baczne oko, zabiera się do wyjścia i opuszczamy salę bez najmniejszej korzyści.Gdyśmy już wyszli z gmachu klasztornego, hrabia mówi do mnie: «Czy uważałeś ty, jak nas pilnowano?». Na co odrzekłem: «Uważałem, ale muszę dodać, że nie nas, ale samego hrabiego». Na co on: «To oni mnie, widzę, w podejrzeniu mieli, żem przyszedł okradać ich». «Nie inaczej». «O hultaje Dominikany, ale ja przecież wielkie zrobiłem głupstwo, biorąc się do wielkich ksiąg, bo gdybym udał się był do małych, byłbym może co ułowił»”.Wspomnienia Ambrożego Grabowskiego, t. 2, Kraków 1909
Autor: | MARTA MARKOWSKA |
Nakladatel: | Ossolineum |
ISBN: | 978-83-65588-37-1 |
Rok vydání: | 2017 |
Jazyk : | Polština |
Vazba: | Twarda |
Mohlo by se vám také líbit..
-
Cmentarz Powązkowski w Warszawie
Rudkowski Tadeusz Maria
-
Rockefellerowie i Marks nad Warszawą
Michał Piepiórka
-
Wybór poezji. Tadeusz Różewicz
Tadeusz Różewicz
-
W CZWARTEK O SZESNASTEJ WYBRANE WYKŁA...
opracowanie zbiorowe
-
Korespondecja 1955-89 J.Nowak-Jeziora...
Nowak-Jeziorański Jan, Winowska Maria
-
POD ZŁOTYM SŁOŃCEM RYNEK 6 WE WROCŁAW...
PIOTR OSZCZANOWSKI
-
Sebald T.1 Austerlitz
W.G. Sebald
-
Opis nieszczęścia. Eseje o literaturze
W.G. Sebald, Małgorzata Łukasiewicz
-
Sebald T.3 Wyjechali
W. G. Sebald
-
Bracia Karamazow
Dostojewski Fiodor
-
ZAPISKI Z DOMU WARIATÓW
CHRISTINE LAVANT
-
DRAMAT STAROINDYJSKI
BHASA
-
Czuję Zawrót głowy
Sebald W. G.
-
Biblioteka Narodowa. Księga jubileusz...
-
Fachowiec
Wacław Berent
-
Trzy opowieści
Csar Aira, Przemek Dębowski, Tomasz Pindel