Wniebowzięte w.2020
36
%
129 Kč 203 Kč
Expedice za 2 až 3 dny
Sleva až 70% u třetiny knih
W 1903 roku Orville Wright wzbija się w powietrze maszyną napędzaną silnikiem spalinowym i na nowo definiuje wolność. W 1945 jej smak poznaje w Polsce sześć dziewcząt, dwie dekady później około dwudziestu. Z każdym rokiem jest ich więcej. Znają języki obce, są młode, piękne i bardzo dobrze wykształcone. Wyjeżdżają na Zachód, kupują modne ubrania, kawior popijają szampanem, podróżują z aktorami, pisarzami, sportowcami. Nocują w najlepszych hotelach, zarabiają w dolarach, chodzą na rauty w ambasadach. I to wszystko w godzinach pracy. Totalna wolność to daje w PRL-u zawód stewardesy. Zawód, a właściwie zajęcie, jak twierdzą setki zazdrosnych, polegający na tym, by ładnie wyglądać, przejść się po pokładzie i podać kanapki pasażerom.
To wszystko prawda. Częściowa.
Bo bycie stewardesą w PRL-u to także praca po dwanaście godzin na dobę przez niemal trzydzieści dni w miesiącu, konieczność radzenia sobie ze zmęczeniem, z trudnymi pasażerami, z służbami bezpieczeństwa i celnikami, którzy patrzą na ręce, z chorobami, ze strachem o życie swoje i koleżanek. To także codzienne wybory czy zapisać się do partii, czy dorobić, czyli przemycać, uciec z Polski, czy jednak zostać z rodziną?
Stewardesy pracujące w Polskich Liniach Lotniczych LOT w czasach PRL-u przez lata milczały. Niedoceniane, często pomijane w historii polskiego lotnictwa opowiadają, jak naprawdę wyglądało ich życie. Mówią o marzeniach, wolności, samodzielności i o cenie, jaką musiały za nie zapłacić.
Wydawać by się mogło, że sama przyjemność życie w podróży, i to jeszcze w czasach, gdy jeździł mało kto. Świetne zarobki pensja wprawdzie była niska, ale z Nowego Jorku można było przywieźć dżinsy, z Kairu buty, a z pokładu zwędzić kawior i jakoś wyjść na swoje. Wokół masa wpływowych ważniaków i miłe słowo od Micka Jaggera.
Anna Sulińska nie dała się zwieść. Latanie to była nobilitacja, usłyszała setki razy, postanowiła więc sprawdzić owej nobilitacji cenę. Opisała upokorzenia, codzienne ryzyko i niecodzienne niebezpieczeństwa, porwania i katastrofy, wreszcie morderczo ciężką pracę.
W lataniu opanowanie to połowa zwycięstwa, powtarzała charyzmatyczna szefowa stewardes w latach sześćdziesiątych. W pisaniu o stewardesach co najmniej połowa sukcesu to cierpliwość. Sulińska ma jej nieskończone, "nomen omen", pokłady. To pozwoliło jej dotrzeć do kobiet, które nawykły do życia w cieniu i wcale nie zamierzały z niego wychodzić, namówić je na opowieści, pokazanie dzienników i dokumentów. Odnalazła raporty donosicieli SB, niepublikowane relacje pilotów i kuriozalne porady z branżowej prasy. Ta utrzymywała lotniczy świat w przeświadczeniu, że zgrabna, ładna i uśmiechnięta stewardesa to gwarancja przyjemnej podróży, i doradzała, żeby zawsze pamiętały, by się ładnie umalować.
Książka "Wniebowzięte" opowiada o tym, co kryło się pod makijażem.
Aleksandra Boćkowska
To wszystko prawda. Częściowa.
Bo bycie stewardesą w PRL-u to także praca po dwanaście godzin na dobę przez niemal trzydzieści dni w miesiącu, konieczność radzenia sobie ze zmęczeniem, z trudnymi pasażerami, z służbami bezpieczeństwa i celnikami, którzy patrzą na ręce, z chorobami, ze strachem o życie swoje i koleżanek. To także codzienne wybory czy zapisać się do partii, czy dorobić, czyli przemycać, uciec z Polski, czy jednak zostać z rodziną?
Stewardesy pracujące w Polskich Liniach Lotniczych LOT w czasach PRL-u przez lata milczały. Niedoceniane, często pomijane w historii polskiego lotnictwa opowiadają, jak naprawdę wyglądało ich życie. Mówią o marzeniach, wolności, samodzielności i o cenie, jaką musiały za nie zapłacić.
Wydawać by się mogło, że sama przyjemność życie w podróży, i to jeszcze w czasach, gdy jeździł mało kto. Świetne zarobki pensja wprawdzie była niska, ale z Nowego Jorku można było przywieźć dżinsy, z Kairu buty, a z pokładu zwędzić kawior i jakoś wyjść na swoje. Wokół masa wpływowych ważniaków i miłe słowo od Micka Jaggera.
Anna Sulińska nie dała się zwieść. Latanie to była nobilitacja, usłyszała setki razy, postanowiła więc sprawdzić owej nobilitacji cenę. Opisała upokorzenia, codzienne ryzyko i niecodzienne niebezpieczeństwa, porwania i katastrofy, wreszcie morderczo ciężką pracę.
W lataniu opanowanie to połowa zwycięstwa, powtarzała charyzmatyczna szefowa stewardes w latach sześćdziesiątych. W pisaniu o stewardesach co najmniej połowa sukcesu to cierpliwość. Sulińska ma jej nieskończone, "nomen omen", pokłady. To pozwoliło jej dotrzeć do kobiet, które nawykły do życia w cieniu i wcale nie zamierzały z niego wychodzić, namówić je na opowieści, pokazanie dzienników i dokumentów. Odnalazła raporty donosicieli SB, niepublikowane relacje pilotów i kuriozalne porady z branżowej prasy. Ta utrzymywała lotniczy świat w przeświadczeniu, że zgrabna, ładna i uśmiechnięta stewardesa to gwarancja przyjemnej podróży, i doradzała, żeby zawsze pamiętały, by się ładnie umalować.
Książka "Wniebowzięte" opowiada o tym, co kryło się pod makijażem.
Aleksandra Boćkowska
Autor: | Anna Sulińska |
Nakladatel: | Czarne |
ISBN: | 9788381910583 |
Rok vydání: | 2020 |
Jazyk : | Polština |
Vazba: | Měkká |
Počet stran: | 240 |
Mohlo by se vám také líbit..
-
Olimpijki
Anna Sulińska
-
Listy do mojego oprawcy
Asadi Huszang
-
Obciążeni
Aly Gotz
-
Czas Kondora. Jak Pinochet i jego soj...
Dinges John
-
Biała gorączka
Hugo-Bader Jacek
-
Jutro przypłynie królowa
Wasielewski Maciej
-
Kolaboracja
Urwand Ben
-
Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne
Grynberg Mikołaj
-
Sycylijski mrok
Robb Peter
-
Rak po polsku
Kubisiowska Katarzyna
-
Marines. Bohaterowie operacji specjal...
Golembesky Michael
-
Tragedia na Przełęczy Diatłowa. Histo...
Lyssa Royal
-
W oblężeniu. Życie pod ostrzałem na s...
Demick Barbara
-
Wirus paniki w.2020
Robert Tondera
-
Kto odejdzie, już nie wróci
Shulem Deen
-
Zostanie tylko wiatr. Fiordy zachodni...
Magda Lipska